
Niemcy na dwa lata wstrzymają możliwość łączenia rodzin dla części imigrantów
Olga Doleśniak-Harczuk, Antoni Opaliński
27 czerwca Bundestag większością 444 głosów przyjął rządowy projekt o wstrzymaniu na dwa lata możliwości łączenia rodzin w przypadku imigrantów objętych ochroną uzupełniającą. Taki status mają osoby, które nie spełniają kryteriów uchodźcy zgodnie z Konwencją Genewską, ale z uwagi na zagrożenia, jakie mogą ich spotkać w kraju pochodzenia, są obejmowane częściową ochroną. Decyzja o wstrzymaniu łączenia rodzin była przed piątkowym głosowaniem przedmiotem burzliwej debaty biegłych zaproszonych na publiczne przesłuchanie parlamentarnej Komisji Spraw Wewnętrznych.
Za przyjęciem projektu o wstrzymaniu łączenia rodzin dla osób objętych ochroną uzupełniającą zagłosowało 202 członków klubu parlamentarnego CDU/CSU, 117 posłów koalicyjnej SPD i 125 posłów AfD. Przeciw było 80 posłów Zielonych, 51 Lewicy oraz dwoje posłów SPD – Demir Hakan i Maja Wallstein.
Pod koniec 2024 r. Niemczech przebywało ok. 381,2 tys. osób objętych ochroną uzupełniającą. Jak wynika z informacji uzyskanych w niemieckim MSZ przez portal Mediendienst-Integration, w pierwszym półroczu 2025 r. (stan na 23.06.2025 r.) wydano 5,8 tys. wiz w celu łączenia rodzin z osobami korzystającymi z ochrony uzupełniającej.
W 2024 roku wydano około 12 tys. takich wiz zaś latach 2018-2024 wydano ich łącznie 58,4 tys., co stanowi ok. 8 proc. wszystkich wiz wydanych przez Niemcy w celu łączenia rodzin cudzoziemców. Ponad 80 procent tych wiz trafiło do bliskich obywateli Syrii.
Krytycznie do wstrzymania programu odniosły się organizacje wspierające uchodźców. Najbardziej prominentna z nich – ProAsyl zapowiedziała analizę podstaw prawnych decyzji i zaskarżenie jej do sądu. Na początku czerwca Sąd Administracyjny w Berlinie pozytywnie rozpatrzył skargę trojga obywateli Somalii, którzy w maju zostali zawróceni we Frankfurcie nad Odrą do Polski. Somalijczycy byli wspierani przez ProAsyl, dziś ubiegają się o azyl w Niemczech i przebywają legalnie w Berlinie.
Sąd uznał, że zawrócenie tych osób na granicy było sprzeczne z prawem unijnym, które w tym przypadku jest nadrzędne względem prawa krajowego. Orzeczenie sądu odebrano jako uderzenie w nową, bardziej restrykcyjną politykę rządu koalicji CDU/CSU-SPD i firmującego ją ministra spraw wewnętrznych, Aleksandra Dobrindta (CSU). W rozmowie z redakcją „RedaktionsNetzwerk Deutschland” dyrektor zarządzający ProAsyl, Karl Kopp stwierdził, że podjęta decyzja narusza zasadę, że prawo nie działa wstecz i daje „fatalny sygnał polityce integracyjnej”.
Wstrzymanie programu łączenia rodzin spotkał się również ze sprzeciwem delegatów na trzydniowy zjazd SPD (27.06-29.06), którzy wystosowali do kierownictwa partii i klubu parlamentarnego żądanie o przywrócenie możliwości łączenia rodzin dla osób objętych ochroną uzupełniającą oraz o odejście od praktyki zawracania imigrantów na granicach i likwidację kontroli granicznych. Delegaci powoływali się przy tym na orzeczenie Sądu Administracyjnego w Berlinie w sprawie trojga Somalijczyków. Postulaty delegatów pokazały rozdźwięk między bazą a kierownictwem partii i to dość poważny biorąc pod uwagę, że zakwestionowano decyzję co dopiero zaakceptowaną przez prawie wszystkich parlamentarzystów SPD.
Różnice zdań w podejściu do kwestii migracyjnych można było zobaczyć również podczas publicznego posiedzenia parlamentarnej Komisji Spraw Wewnętrznych, która zebrała się w poniedziałek, na cztery dni przed głosowaniem w Bundestagu. Swoje stanowiska zaprezentowało tego dnia dwunastu biegłych, z których każdy dostarczył również swoją pisemną rekomendację dla rządu.
Zdaniem prof. Daniela Thyma z Uniwersytetu w Konstancji (powołanego z polecenia klubu parlamentarnego CDU/CSU) aktualnie osoby objęte ochroną uzupełniającą mogą sprowadzać do Niemiec swoich bliskich nawet wtedy, gdy są bezrobotne i nie mają mieszkania, co skutkuje „łączeniem rodzin do systemów społecznych”. Według Thyma rządowy projekt zapobiegnie takim sytuacjom i stanowi adekwatną odpowiedź na problemy, z jakimi [w kwestiach związanych z polityką imigracyjną] są konfrontowane gminy.
W swojej rekomendacji dla rządu biegły zaznaczył, że z uwagi na fakt, iż koalicja rządowa CDU/CSU-SPD za dwa lata ponownie będzie się musiała ustosunkować do kwestii łączenia rodzin, warto będzie wtedy wziąć pod uwagę indywidualne przypadki i pozwolić na sprowadzenie bliskich imigrantom, którzy mają zapewnione źródła utrzymania i mieszkanie. „W taki sposób uhonoruje się wysiłki na rzecz integracji” – napisał Thym.
Profesor argumentował ponadto, że mimo iż w debacie politycznej „zawieszenie łączenia rodzin jest czasem przedstawiane jako zniesienie fundamentalnej gwarancji, która dawniej była oczywistością”, to „jest to założenie błędne”.
Jak czytamy w jego pisemnym stanowisku:
„Ochrona uzupełniająca została po raz pierwszy wprowadzona na mocy Ustawy o Imigracji, która weszła w życie w dniu 1 stycznia 2005 r., a tym samym antycypowała pierwszą wersję późniejszej dyrektywy w sprawie ustanowienia minimalnych norm dotyczących procedur nadawania i cofania statusu uchodźcy w państwach członkowskich (2005/85/WE), co do której państwa członkowskie w dużej mierze zgodziły się już w tym czasie w Brukseli. Dyrektywa ustanowiła ochronę uzupełniającą dla uchodźców wojennych jednogłośnie (!) decyzją państw członkowskich UE w tamtym czasie, mimo że prawa człowieka zgodnie z ówczesną wykładnią nie czyniły ich obowiązkowymi. W okresie od 2005 r. do lipca 2015 r. osobom korzystającym z ochrony uzupełniającej przyznano możliwość łączenia rodzin jedynie w wyjątkowych przypadkach na warunkach, które w dużej mierze odpowiadają warunkom określonym w art. 23 ust. 1 Ustawy o Pobycie, którego obecny projekt ustawy nie dotyczy. Zasadniczo należało również zapewnić środki do życia całej rodzinie i zapewnić wystarczającą przestrzeń mieszkalną. O ile wiadomo, fakultatywne odstąpienie od tych wymogów wprowadzono dopiero w 2013 r. W tym czasie zastrzeżono również, że małżonkowie nie muszą znać języka niemieckiego na poziomie podstawowym a przybywający do Niemiec małoletni będą mogli łatwiej sprowadzać swoich rodziców. Warunki te w tamtym czasie mogłyby stanowić wzór dla przyszłego nowego rozporządzenia. Późne wprowadzenie łączenie rodzin dla osób korzystających z ochrony uzupełniającej dopiero latem 2015 r., w przededniu kryzysu uchodźczego, pokazuje, jak nieprzygotowana była wówczas [na tego typu rozwiązania] niemiecka polityka. Nieograniczone łączenie rodzin trwało zaledwie dziewięć miesięcy. W dniu 17 marca 2016 r. weszło w życie dwuletnie zawieszenie łączenia rodzin, które dwa lata później zostało przedłużone do sierpnia 2018 r. Następnie wielka koalicja uzgodniła rozwiązanie kwotowe, które obowiązuje do dziś i na podstawie różnych kryteriów selekcji pozwoliło na wprowadzenie limitu do 1000 osób miesięcznie od lata 2018. Kontyngent ten został ostatnio w praktyce prawie wyczerpany, przy czym zdecydowaną większość osób uprawnionych do wnioskowania o łączenie rodzin stanowią obywatele Syrii”.
Fakt, iż to właśnie obywatele Syrii najczęściej ubiegają się o łączenie rodzin nie jest bez znaczenia. Według prof. Thyma, ale i innych ekspertów pozytywnie oceniających rządowy projekt, upadek reżimu Asada w Syrii ułatwi wcielenie nowej (choćby i przewidzianej na dwa lata) regulacji.
Odmienne stanowisko w sprawie wstrzymania programu przedstawił Niemiecki Instytut Praw Człowieka (Deutsches Institut für Menschenrechte). Zdaniem Instytutu, regulacja o zawieszeniu łączenia rodzin z osobami korzystającymi z ochrony uzupełniającej narusza prawo do rodziny chronione przez art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC) oraz art. 6 Ustawy Zasadniczej.
Jak dodali autorzy analizy, co prawda zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dwuletni okres oczekiwania [na połączenie z bliskimi] nie musi koniecznie stanowić naruszenia art. 8 EKPC, ale regulacja przewidziana w projekcie ustawy dotyczy jednak przede wszystkim osób, które już od kilku lat i tak są oddzielone od członków rodziny i których separacja miałaby zostać przedłużona o kolejne dwa lata.
Instytut zwrócił ponadto uwagę, że łączenie rodzin jest przeciwieństwem nielegalnej, nieuporządkowanej migracji, ponieważ członkowie rodziny, którzy są uprawnieni do łączenia rodzin, przechodzą przez skomplikowaną procedurę wizową i legalnie wjeżdżają do kraju na podstawie wizy wjazdowej.
„Zawieszenie łączenia rodzin może raczej odwrócić pożądany [przez rząd federalny] skutek: ludzie, w tym kobiety i dzieci, którzy są oddzieleni od najbliższych członków rodziny w Niemczech na czas nieokreślony, mogą próbować dostać się do Niemiec — bez wizy i niebezpiecznymi drogami ucieczki” – napisano w stanowisku przedłożonym komisji.
Z jeszcze innej perspektywy spojrzał na sprawę prof. Hansjörg Huber [powołany z polecenia klubu parlamentarnego AfD] z Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Zittau/Görlitz, w którego opinii zawieszenie łączenia rodzin to wyraz „czysto symbolicznej polityki”.
Jak podkreślił biegły, w kontekście dwóch milionów wniosków o azyl, jakie złożono w Niemczech w latach 1990-2024 i faktu, że ponad jeden procent populacji Afganistanu (400 tys. osób) mieszka obecnie w Niemczech, zawieszenie łączenia z 12 tys. osób rocznie „wydaje się czystą symboliką bez żadnego zauważalnego środka zaradczego” .
„W obliczu spodziewanych skutków [wstrzymania łączenia rodzin] projekt ten jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb” – ocenił w swoim stanowisku prof. Huber
30.06.2025
Żródła:
https://www.politico.eu/wp-content/uploads/2025/06/02/VG-6-L-191-25.pdf
https://mediendienst-integration.de/artikel/was-bedeutet-ein-stopp-des-familiennachzugs.html