Artykuły i Komentarze

Kontrowersje wokół „Manifestu” pacyfistycznego skrzydła SPD

 

 

 

Opublikowany na dwa tygodnie przed berlińskim zjazdem socjaldemokratów „Manifest” polityków skupionych wokół byłego szefa klubu parlamentarnego SPD w Bundestagu Rolfa Muetzenicha wywołał niemałą burzę w politycznym Berlinie. Sygnatariusze dokumentu sprzeciwiają się rozmieszczeniu na terenie Niemiec nowych rakiet średniego zasięgu oraz zwiększeniu wydatków na zbrojenia postulując jednocześnie „stopniowy powrót do odprężenia i współpracy z Rosją”. Krytycy „Manifestu” podkreślają sprzeczność zawartych w nim postulatów z linią przyjętą przez koalicję rządową CDU/CSU – SPD i zarzucają autorom tekstu oderwanie od realiów politycznych.

Inicjatorzy dokumentu wezwali w nim rząd Niemiec do wznowienia dialogu z Federacją Rosyjską, ale apel zawarty w „Manifeście” można odczytać jako upomnienie dla wszystkich państw europejskich zaangażowanych w militarne wsparcie Ukrainy i prowadzących zdecydowaną politykę względem Moskwy.

 

W dokumencie odwołującym się do tradycji niemieckiej Ostpolitik zarzuca się Niemcom i rządom innych państw europejskich postawienie na „strategię militarnej konfrontacji” polegającej m.in. na wielomiliardowych inwestycjach w zbrojenia i podnoszeniu zdolności obronnych. Zarzut ten jest formułowany w odniesieniu do odwrotu (głównie w przypadku Niemiec) od architektury bezpieczeństwa bazującej na partnerstwie z Rosją do nowego jej typu zakładającego budowanie bezpieczeństwa w opozycji do Federacji Rosyjskiej. Co ciekawe, autorzy dokumentu ani nie atakują wprost programu „Zeitenwende” ani nie wyjaśniają jakie wydarzenia zmusiły Niemcy do przeorientowania swojej polityki wschodniej.

 

Wymowa dokumentu sprowadza się do konkluzji, że Europa zamiast inwestować w zbrojenia powinna postawić na rozbrojenie i kontrolę zbrojeń by zwiększyć tym samy szansę na osiągnięcie „wspólnego bezpieczeństwo i obopólnej zdolności do osiągnięcia pokoju”. Przy czym konkluzja ta pojawia się w nawiązaniu do okresu schyłku zimnej wojny i podpisaniu przez prezydenta USA Ronalda Reagana i przywódcy ZSRR Michaiła Gorbaczowa Traktatu o Siłach Jądrowych Średniego Zasięgu (INF) w grudniu 1987 r.

 

W tekście nie ma żadnej wzmianki na temat wielokrotnego łamania przez Rosję umów międzynarodowych po 1989 r., do aneksji Krymu czy rosyjskiej agresji na Gruzję. „Manifest” nie uwzględnia również istnienia wojny hybrydowej prowadzonej przez Kreml względem Niemiec i Europy, ignorując tym samym najnowsze ustalenia w sprawie opisane w Raporcie Bezpieczeństwa Urzędu Ochrony Konstytucji za rok 2024 r. oraz wcześniejsze raporty niemieckiego kontrwywiadu powstałe na poziomie landów, m.in. raport bawarski, który w sposób szczególny skupiał się na mechanizmie działania inspirowanej z Rosji kampanii dezinformacyjnej „Doppelgaenger” polegającej na imitowaniu renomowanych mediów w celu wprowadzenia w błąd opinii publicznej i manipulowania nastrojami w zachodnich społeczeństwach.

 

Autorzy „Manifestu” nie odnieśli się również do licznych aktów sabotażu i szpiegostwa ze strony Rosji, z których część została ujawniona przez niemieckie służby i była przedmiotem dyskusji podczas jawnego posiedzenia Komisji Kontrolnej Bundestagu z udziałem szefów BND, kontrwywiadu i kontrwywiadu wojskowego

 

W dokumencie pojawiła się natomiast znana do tej pory głównie z wystąpień polityków Alternatywy dla Niemiec, Linke i Partii Sahry Wagenknecht narracja uderzająca w sens podnoszenia budżetu na zbrojenia do 3,5 lub 5 proc. PKB. Zdaniem autorów „Manifestu” już samo procentowe ustalanie wydatków na obronę w odniesieniu do PKB jest „nieracjonalne” a zamiast przeznaczać kolejne środki na zbrojenia powinno się je inwestować w „zwalczanie ubóstwa i ochronę klimatu”

 

Autorzy „Manifestu” już na wstępie przyznają, że to „Rosja prowadzi wojnę przeciw Ukrainie”, co nie przeszkadza im postulować wznowienia dialogu z Moskwą i zaniechania szerokich planów zbrojeniowych w Niemczech i Europie, które nie są postrzegane jako element odstraszania, ale jako katalizator dalszej eskalacji konfliktu. Dokument jest utrzymany w duchu appeasementu i wpisuje się we wcześniejsze inicjatywy środowisk pacyfistycznych w Niemczech (chociażby „Manifest dla Pokoju” Sahry Wagenknecht i Alice Schwarzer z lutego 2023 r.), które odzwierciedlają również po części stosunek społeczeństwa niemieckiego do wojny w Ukrainie i pewnego rodzaju „zmęczenie wojną”. Jak wynika np. z badań przeprowadzonych przez ośrodek Ipsos w styczniu 2025 r. blisko połowa ankietowanych Niemców podała, że jest przeciwna dalszym dostawom broni Ukrainie.

 

Sprzeciw autorów i zwolenników „Manifestu” wobec rozmieszczenia w Niemczech nowych amerykańskich rakiet średniego zasięgu również stanowi kontrowersyjną kwestię. Według badania przeprowadzonego w sierpniu ub. roku przed instytut Civey dla grupy mediowej Funke 50 proc. respondentów twierdząco odpowiedziało na pytanie czy stacjonowanie amerykańskich rakiet może doprowadzić do dalszej eskalacji wojny w Ukrainie. Spór o amerykańskie rakiety już wtedy dzielił SPD i stanowił przedmiot dyskusji między skrzydłem Rolfa Muetzenicha a Larsa Klingbeila. W „Manifeście” stronnictwo pacyfistyczne już wprost ostrzega przed tym, że za sprawą rakiet Niemcy stałyby się „pierwszym celem ataku”.

 

O istnieniu „Manifestu” jako pierwszy poinformował 10 czerwca b.r. tygodnik „Stern” zaś tekst w pełnym brzmieniu opublikowano na stronie działającego od 2019 r. pacyfistycznego Kręgu Erharda Epplera (niem. Erhard Eppler Kreis), którego przewodniczącymi od 2025 r. są Ralf Stegner i Gernot Erler. Wcześniej funkcję tę jednoosobowo pełnił Ernst Ulrich von Weizsaecker.

 

Ralf Stegner jeszcze przed pełnoskalową napaścią Rosji na Ukrainę, w styczniu 2022 r. zarzucał niemieckim mediom „werbalne wymachiwanie szabelką” mając na myśli styl informowania opinii publicznej o postępującej koncentracji rosyjskiego wojska na granicy z Ukrainą. W miarę trwania wojny Stegner sprzeciwiał się niemieckim dostawom broni na Ukrainę i podnoszeniu wydatków na zbrojenia.

 

Gernot Erler był w latach 2005-2009 pełnomocnikiem ds. kontaktów z Rosją w rządzie Angeli Merkel. W maju 2013 r. na łamach tygodnika „Die Zeit” krytykował zbyt ostre jego zdaniem podejście Zachodu do Rosji i apelował o większą wyrozumiałość dla jej władz.

 

Ernst Ulrich von Weizsaecker w czerwcu 2024 r. podpisał się pod apelem socjaldemokratów z Badenii-Wirtembergii o „zmianę strategii względem Rosji” wskazując, że dotychczasowe starania Zachodu by zmusić Moskwę do negocjacji siłą zawiodły i należałoby, wobec tego obniżyć kryteria negocjowania pokoju poprzez rezygnację z postulatu wycofania się Rosji z okupowanych, ukraińskich terenów przed przystąpieniem do rozmów.

 

Założyciel pacyfistycznego kręgu SPD a w latach 1969-1974 minister w gabinetach Kiesingera, Brandta i Schmidta, Erhard Eppler (1926-2019) zaliczał się do prominentnych przedstawicieli i ideologów lewicowego skrzydła SPD. W marcu 2014 r. w gościnnym felietonie na łamach „Sueddeutsche Zeitung” Eppler skrytykował kurs obrany przez Zachód wobec Federacji Rosyjskiej a przyjęcie Polski i Czech do NATO nazwał „złamaniem obietnicy danej Rosji po zakończeniu zimnej wojny”. Eppler przestrzegał ponadto przed „demonizowaniem Władimira Putina” i tłumaczył mechanizm stojący za działaniami Rosji jako (niejako naturalną) reakcję na prozachodnie aspiracje Kijowa.

 

Znajomość specyfiki środowiska, które opublikowało „Manifest” z 10 czerwca pozwala lepiej zrozumieć pobudki, ale i interesy tej części SPD. Pod dokumentem podpisało się ponad 150 osób związanych bądź sympatyzujących z pacyfistycznym odłamem niemieckiej socjaldemokracji a od 11 czerwca „Manifest” jest również dostępny na stronie z petycjami gdzie każdy może go poprzeć swoim podpisem.
Nieprzypadkowy jest termin opublikowania „Manifestu” – na niemal dwa tygodnie przed szczytem NATO w Hadze (24-25.06.) i przed zjazdem SPD w Berlinie (27-29.06.). Jak wynika z komentarzy inicjatorów dokumentu, jego postulaty mają stanowić impuls do rozliczenia się SPD ze słabego wyniku w wyborach do Bundestagu, który według m.in. Ralfa Stegnera było pokłosiem rezygnacji SPD z tematu migracji i zbrojeń w kampanii wyborczej, co oddało pole AfD i Lewicy. Zwolennicy „Manifestu” liczą zatem na debatę podczas zjazdu i przeorientowanie polityki SPD. Biorac pod uwagę zaangażowanie Larsa Klingbeila w prace nowego rządu i jak do tej pory – spójny kurs w kwestii Rosji wypracowany przez koalicjantów rządu Friedricha Merza, trudno sobie teraz wyobrazić zmiękczenie stanowiska władz SPD.

Żywiołowa debata na temat „Manifestu” zbiegł się z wizytą ministra obrony, Borisa Pistoriusa (SPD) w Kijowie, który w ukraińskiej stolicy potępił ostatnie, zmasowane rosyjskie naloty i zapewnił Kijów o dalszej pomocy militarnej. Po powrocie z Ukrainy Pistorius odciął się od „Manifestu” podczas dyskusji w programie politycznym Maybritt Illner (ZDF) nazywając jego postulaty „osobliwymi”.

 

Zdanie zabrał też Roderich Kiesewetter (CDU) były wojskowy i jeden z największych orędowników militarnego wspierania Ukrainy. Kiesewetter nie ograniczył się jednak jedynie do krytyki „Manifestu”, ale podkreślił potrzebę wewnętrznych partyjnych rozliczeń z polityki względem Rosji i to zarówno w odniesieniu do SPD jak i jego własnej partii, w której do dziś nie brakuje głosów wzywających do większej elastyczności w kontaktach z Rosją (vide – Michael Kretschmer, premier Saksonii mówiący o wskrzeszeniu Nord Streamu 2).
Niezależnie od tego w jaki sposób potoczą się losy „Manifestu” i czy zdoła on zdominować debatę podczas planowanego zjazdu SPD w Berlinie już teraz dokument wzbudza silne emocje, również wśród tych socjaldemokratów, którzy jeszcze za czasów swojej aktywności na szczeblu rządowym uchodzili raczej za zwolenników specjalnych, partnerskich relacji niemiecko-rosyjskich.

I tak na przykład były szef SPD i były wicekanclerz Niemiec, Sigmar Gabriel w wywiadzie dla ZDF odciął się od idei „Manifestu” uznając jego ogłoszenie za „nielojalne działanie wymierzone w przewodniczącego SPD, Larska Klingbeila i jego kontynuację polityki Olafa Scholza na odcinku pomocy Ukrainie i zwiększaniu wydatków na obronę”.

Idee pacyfistycznego skrzydła SPD spotkały się w większości mediów i kręgów politycznych z chłodnym przyjęciem. Autorom zarzucano oderwanie od rzeczywistości, zbyt nostalgiczne spojrzenie na Ostpolitik i chęć uderzenia w aktualna linię SPD jako koalicjanta chadeków.

Inicjatywę części SPD poparła za to Sahra Wagenknecht. Szefowa BSW mając zapewne w pamięci swój własny „Manifest dla Pokoju” z zadowoleniem przyjęła dokument, w sposób szczególny pochwaliła sprzeciw wobec rozmieszczenia nowych amerykańskich rakiet na terenie Niemiec a samym autorom „Manifestu” zaproponowała współpracę.

odh/ao

 

Źródła:

 

https://www.bmi.bund.de/SharedDocs/downloads/DE/publikationen/themen/sicherheit/BMI25029-vsb2024.pdf?__blob=publicationFile&v=1

https://www.verfassungsschutz.bayern.de/mam/anlagen/baylfv_vollanalyse_doppelgaenger.pdf

https://dserver.bundestag.de/btd/20/106/2010655.pdf

htt https://www.ipsos.com/de-de/jeder-zweite-deutsche-gegen-weitere-waffenlieferungen-die-ukraine

https://www.welt.de/politik/deutschland/article252917192/Umfrage-Stationierung-von-US-Raketen-in-Deutschland-schuert-Furcht-vor-Eskalation-mit-Russland.html

https://www.erhard-eppler-kreis.de/manifest/

https://www.derstandard.de/story/2000132989232/die-spd-quaelt-sich-zur-richtigen-haltung-gegenueber-putin

https://www.zeit.de/2013/23/europa-russland-kritik

https://ernst.weizsaecker.de/wp-content/uploads/diplomatie-wagen.pdf

https://www.sueddeutsche.de/politik/russlands-praesident-wladimir-putin-mann-fuers-boese-1.1909116

https://www.openpetition.de/petition/online/unterstutzung-des-manifests-der-spd-friedenskreise?

https://www.zdfheute.de/politik/deutschland/spd-manifest-gabriel-kritik-100.html

https://www.morgenpost.de/politik/article409234606/das-spd-manifest-richtet-sich-besonders-gegen-einen-genossen.html